Artykuł Cię zaciekawił? Dowiedziałeś się czegoś więcej? Koniecznie zostaw komentarz! Skomentuj jako pierwszy i podziel się swoimi wrażeniami. Napisz, jak oceniasz nasz artykuł i zostaw opinię. Weź udział w dyskusji. Masz wątpliwości i chcesz dowiedzieć więcej na temat poruszanego zagadnienia? Daj znać, o czym jeszcze chciałbyś przeczytać. Dziękujemy za Twój wkład w budowę bazy komentarzy. Zachęcamy do zapoznania się z pozostałymi artykułami i komentarzami innych użytkowników.
Medycyna alternatywna w pediatrii
Domowe sposoby
Mało kto nazwałby podanie słodzonego miodem naparu z lipy na przeziębienie przejawem zastosowania medycyny alternatywnej – chociaż właśnie nim jest. Użylibyśmy raczej określenia: „domowa metoda”. Medycyna alternatywna daleko jednak wykracza poza takie domowe, przekazywane z pokolenia na pokolenie sposoby radzenia sobie z różnymi schorzeniami. Ogrom wiedzy, jaki trzeba posiąść, aby swobodnie poruszać się pośród jej tajników, wyklucza stosowanie jej wyłącznie na własną rękę. Ma to ogromne znaczenie zwłaszcza w przypadku dzieci.Grunt to gruntowna wiedza
Już niemowlętom podaje się napar z rumianku czy kopru włoskiego, aby złagodzić dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Rumiankiem można też przemywać skórę i oczy dziecka. Nie każda jednak roślina i przygotowane na jej bazie rozmaite wyciągi, olejki, syropy itd. nadają się dla dzieci w każdym wieku. – Ważne jest również odpowiednie stężenie oraz właściwe dawkowanie, dostosowane do stanu małego pacjenta – mówi lubelski pediatra dr n. med. Artur Luty.Dzięki ziołolecznictwu uporać się można z problemami związanymi z układem pokarmowym (np. kolki, wzdęcia, zaparcia), oddechowym (infekcje) czy nerwowym (nadpobudliwość). W wielu przypadkach udaje się uniknąć stosowania wyniszczających organizm antybiotyków, od których przepisywania się powoli odchodzi. Nie wolno jednak zapominać, że czasem ich użycie jest konieczne. O tym zaś decyduje lekarz.
Medycyna alternatywna a medycyna klasyczna
Podanie dziecku ziół, propolisu etc. zawsze powinniśmy skonsultować z pediatrą. Dawkowanie opisane na dostępnych bez recepty preparatach nie uwzględnia dziecięcej wrażliwości na zawarte w nich substancje aktywne. Źle dobrane lub podanej w zbyt wielkiej dawce, te ostatnie mogą zaś przynieść znacznie więcej szkody niż pożytku. Nie wolno też mieszać bez porozumienia z lekarzem ziół i farmaceutyków. Ich działanie w najlepszym razie zostanie nawzajem zniesione, w najgorszym możemy niestety doprowadzić np. do przedawkowania. Dotyczy to zarówno dorosłych, jak i dzieci, u najmłodszych jest to jednak i bardziej prawdopodobne, i z reguły groźniejsze w skutkach. Nie znaczy to bynajmniej, że nie wolno łączyć technik medycyny klasycznej i niekonwencjonalnej. Wręcz przeciwnie: ziołolecznictwo, zastosowane z głową, w oparciu o wiedzę i doświadczenie pediatry, może okazać się dla naukowo opracowanych terapii doskonałym wsparciem. Podobnie jak apiterapia (leczenie produktami pszczelimi), aromaterapia (leczenie olejkami eterycznymi) czy akupresura (nacisk, gładzenie określonych punktów w ciele). Wszystko oczywiście dostosowane do wieku dziecka, jego kondycji i wrażliwości.Dziękujemy za ocenę artykułu
Błąd - akcja została wstrzymana
Dodaj komentarz
Dziękujemy za dodanie komentarza
Po weryfikacji, wpis pojawi się w serwisie.
Błąd - akcja została wstrzymana