Artykuł Cię zaciekawił? Dowiedziałeś się czegoś więcej? Koniecznie zostaw komentarz! Skomentuj jako pierwszy i podziel się swoimi wrażeniami. Napisz, jak oceniasz nasz artykuł i zostaw opinię. Weź udział w dyskusji. Masz wątpliwości i chcesz dowiedzieć więcej na temat poruszanego zagadnienia? Daj znać, o czym jeszcze chciałbyś przeczytać. Dziękujemy za Twój wkład w budowę bazy komentarzy. Zachęcamy do zapoznania się z pozostałymi artykułami i komentarzami innych użytkowników.
Dlaczego warto zabierać krótkofalówki na narty?
Radiotelefony PMR, czyli inaczej krótkofalówki, pozwalają komunikować się w ogólnodostępnym paśmie 446 mHz, czyli na częstotliwości otwartej dla każdego, bez konieczności uzyskiwania jakichkolwiek zezwoleń. Urządzenia te można wykorzystywać na setki sposobów. Na szczególne wyróżnienie zasługuje zaś pomysł zabrania krótkofalówek na stok narciarski. Do czego mogą się nam tam przydać?
Jedną z pierwszych myśli, jakie przychodzą w tym temacie do głowy, są kwestie bezpieczeństwa. W przypadku zejścia lawiny, wypadku lub po prostu zagubienia się w górach krótkofalówka może uratować życie nam oraz innym. Dzięki niej będziemy w stanie nie tylko w ogóle wezwać pomoc, ale też opisać miejsce, w którym się znajdujemy, co istotnie przyspieszy i usprawni przebieg ewentualnej akcji poszukiwawczo-ratunkowej. Obsługa niektórych stoków nadaje też niekiedy drogą radiową ogólnodostępne dla użytkowników krótkofalówek komunikaty. Mogą one dotyczyć na przykład zmieniającej się gwałtownie pogody, zawierać ostrzeżenia na temat lawin, a także informować o zaginionych narciarzach. Być może to właśnie nam uda się ich przypadkowo odnaleźć i przez radiotelefon wezwać pomoc, gdy zajdzie taka potrzeba.
Lepsze niż telefon
Poważne wypadki na szczęście zdarzają się rzadziej niż częściej. Zabierając ze sobą krótkofalówkę na stok, zabezpieczamy się na ich okoliczność – ale poza tym sprzęt może nam się przydać też na wiele innych sposobów. Przede wszystkim ułatwia komunikację, jeśli wybieramy się na narty większą grupą, jako że korzystanie w górach z telefonów komórkowych bywa znacznie bardziej zawodne. Wpływają na to m.in. ograniczony zasięg, dłuższe nawiązywanie łączności, a także utrudniona obsługa w grubych rękawicach (konieczność wybierania numeru itd.). Tymczasem przy pomocy krótkofalówek można nadawać komunikaty natychmiast, i to do wielu osób jednocześnie, a nowoczesne rozwiązania technologiczne pozwalają uruchamiać sprzęt za pośrednictwem przycisku PTT (stosowanym też choćby przez motocyklistów). Na stoku jest to o wiele praktyczniejsze niż wywołanie głosowe (funkcja VOX; przypadkowo może ją włączyć niestety silniejszy podmuch wiatru), zwłaszcza w połączeniu z zestawem słuchawkowo-mikrofonowym, który można zamocować w kasku bądź wszyć do grubszej czapki.
Liczne zastosowania
– Dzięki krótkofalówkom łatwiej odnaleźć się członkom grupy, zwłaszcza w sytuacjach offroadowych, ale też po prostu wtedy, gdy każdy szusuje w innym tempie – podpowiada przedstawiciel wyspecjalizowanej w systemach łączności firmy AZStudio. Jeżeli jako pierwsi pokonamy daną trasę, a na pewnym jej odcinku zauważymy utrudnienia (np. oblodzenie), przy pomocy radiotelefonu będziemy mogli ostrzec innych, by wzmóc ich czujność.
Krótkofalówki to także świetne narzędzie do urządzania wyścigów, kiedy kilka osób startuje z różnych punktów – mogą wyruszyć na sygnał w tym samym momencie i dzięki temu sprawdzić, którą trasę pokonuje się szybciej. Radiotelefon może posłużyć też do ustalania rozmaitych szczegółów pomiędzy osobą wykonującą podczas zjazdu efektowne ewolucje a tą, która będzie ów zjazd filmować. To zresztą tylko przykłady możliwych zastosowań krótkofalówek na nartach. Tak naprawdę potrafi ich być o wiele więcej, a wszystko zależy od wyobraźni obsługujących je ludzi.
Dziękujemy za ocenę artykułu
Błąd - akcja została wstrzymana
Dodaj komentarz
Dziękujemy za dodanie komentarza
Po weryfikacji, wpis pojawi się w serwisie.
Błąd - akcja została wstrzymana